Paweł Fiodorczuk o płycie „Nowy Ląd”

Wydana w lutym 2017 roku płyta „Nowy Ląd” otrzymała wiele ciepłych słów i pozytywnych recenzji.

Tym bardziej cieszy to, że dobre zdanie o niej mają też inni muzycy…

Oto recenzja autorstwa wokalisty Pawła Fiodorczuka (East Earth Band), którą cytujemy w całości:

Adam Bartoś – Płyta Nowy Ląd
W Polsce wychodzi wiele płyt z muzyka bluesową. Najczęściej artyści nawiązują do różnych tradycji i odcieni tejże muzyki nawiązując do swoich fascynacji i inspiracji poprzez nagrywanie nowych wersji oryginalnych utworów nagranych przez swoich mistrzów, bądź własnych kompozycji, które co najwyżej można nazwa kalkami stylu i grania wybitnych twórców bluesa.
Trzeba przyznać, że poziom wykonawstwa z roku na rok się podnosi.
Niemniej oryginalnych propozycji nie jest za wiele…. dodatkowym problemem jest warstwa tekstowa utworów proponowanych przez rodzimych bluesmanów. Tematy poruszane to najczęściej alkohol, sex, zdrada itp.
Język polski, jest trudny do śpiewania ze względu na duża ilość miękkich zgłosek i jeszcze paru innych problemów…. ale uważam że, mimo sprawia dużo trudu to potrafi nam się czasami odwdzięczyć pięknymi utworami, które zostaną na długo w naszej pamięci.
Adam Bartoś na swojej płycie to właśnie uczynił używając języka potocznego stworzył opowieść o każdym z nas, o poszukiwaniu własnej tożsamości, własnego domu bo dom to nie miejsce, w którym przebywamy ale to my sami nasze zwycięstwa, przegrane, upadki i wytrwałe podnoszenie się z kolan.
Na płycie znalazło się 9 kompozycji układające w opowieść.
Okładkę płyty zdobi postać Adama siedzącego nad rzeką na futerale gitary akustycznej, jego głowa uniesiona jest do góry ….i to jest dobra metafora tej płyty.
Adam stworzył historie poszukiwania lepszego człowieka, który żyje tu i teraz i poszukuje ..chadza rożnymi ścieżkami, spotykając na swej drodze różnych ludzi słuchając ich doświadczeń ale i rozczarowań.
Bohater raz po raz myśli ze odnalazł swoje miejsce, że pogodził się ze swym losem tak dalekim od swych nadziei i oczekiwań ,po czym po raz kolejny udaje się w drogę aby odnaleźć siebie samego i by iść, bo droga jest czasami ulgą i cieniem pośród skwaru smutku i cierpienia, a nowy dzień jest nadzieją.
Tak właśnie widzę te płytę od strony literackiej, autorowi udało się utkać pajęczynę poszukiwań tego co nie nazwane za pomocą prostych słów ….
i chwała mu za to.

Ciemno za moim oknem
Ciemno lecz wiem, że mogę przyjść
W każdej chwili
I daremnie Wiatr uderza w szybę
W nadzieje

Tymi słowami kończy swoją opowieść o Nowym Lądzie i każdy z nas musi sobie sam udzielić odpowiedzi na pytania, postawione na tej płycie.

Teraz kilka słów na temat wykonawstwa i muzyki towarzyszącej tekstom bo bez niej nie byłoby tej niezwykłej i pięknej płyty …

Zacznijmy od tego co z przodu czyli od wokali Adama ….muszę przyznać że świetnie jest zaśpiewana ta płyta pod każdym względem.
Bardzo dobrze brzmi w każdym rejestrze ,doły nie przedęte wtedy kiedy trzeba podparte ale i odpowiednio spłaszczone ,środkowe rejestry bardzo dobrze brzmiące, podobnie góry.
Całość bardzo dobrze zaśpiewana pod względem artykulacyjnym i interpretacyjnym, nic dodać tylko gratulować.
Polscy wokaliści maja przypadłość do pokazywania swoich wyjątkowych możliwości śpiewania wysokich dźwięków,co nie zawsze służy muzyce ..Adam na szczęście nie popełnił tego błędu podporządkował swoje warsztat wokalny przekazowi płyty.
Szczególne gratulacje należą się sekcji rytmicznej, panowie w sposób fantastyczny, delikatny i subtelny stworzyli tło dla muzyków, grających na tej płycie na gitarach akustycznych, skrzypcach, klawiszach, harmonijce….
Wszystko jest wysmakowane muzyka zawiera wiele smaczków i nie jest jednocześnie przeładowana.. (np. wejście skrzypiec w utworze Gdzie jest Mój Dom….)
Kompozycje jasne i klarowne pod każdym względem …
Sumując świetna płyta zasługująca na to aby ja mieć na nie tylko na półce ale aby gościła w naszych sercach i uszach wiele dni lat.
Gorąco zachęcam was do zakupu tej płyty.

Adam Bartoś © 2014 | Studio Lando